wtorek, 17 czerwca 2014

5.

-Chodź do mojego pokoju.- rozkazała mi Lottie.- Lili musimy poważnie pogadać. 
-No ok, ale o czym?
-O wszystkim.
-No to słucham. 
-Bo dzisiaj zapytałaś czemu miałam pretensję do Harr'ego. To może Ci teraz wytłumaczę od początku, bo 2 lata temu ja ...


-byłam z Harry'm.
-Co? Naprawdę.  To raczej fajnie. Przecież twój brat się z nim dogadać, twoja rodzina go lubi.  
-Nikt o tym nie wiedział, bo on tego nie chciał mówić dla mojego dobra.  
-Ojeju jakie to kochane.  
- No nie wiem. Nie powiedział mi też, że wtedy miał dwie inne dziewczyny.  
- Co za cham. 
-No właśnie. 
-Ja już sobie z nim pogadam.-w tej chwili wyszłam z pokoju Lot i poszłam szukać Hazzy. Znalazłam go w salonie z resztą zespołu i grali na play station. 
-HARRY w tej chwili do mnie!- powiedziałam głośno.
-Lili co się stało.- zapiszczał Harry.
-Ty już bardzo dobrze wiesz. 
-Nie wiem. 
-Chodź  w tej chwili  gdzieś na bok. Musimy pogadać. 
-Uuuuu. Będzie się działo. Hazza tylko się zabezpieczcie, bo nie mamy ochoty mieć tu małego Styles'a. - krzyknął Zayn.
-Kurwa Zayn zamknij się nie o to chodzi!- krzyknęłam. 
-Li proszę uspokój się. To co było nie wróci a nawet jeśli mogłyby wrócić to ja nie chcę.- powiedziała Lot
-Nie. Musi mu się dostać za to co zrobił. 
-A co zrobił?- zapytał się Niall
-Zdradził i oszukał. 
-O to Ci chodzi.- powiedział Styles
-Tak.
-To może ja się wytłumaczę. 
-Teraz to już raczej trochę za późno. 
-Lot, ale to nie tak jak myślisz. 
-Nie wcale.- powiedziałam. 
 -Kurwa Lili przestań się wtrącać chcę pogadać z Lot a nie z tobą. 
- Harry nie krzycz na nią. Pojebało Cię kurwa lepiej powiedz co odjebałeś, że na ciebie tak naskoczyła.- krzyknął Zayn.
-Chuj Cię to powinno obchodzić. 
-Co boisz się przyznać co zrobiłeś.- powiedziałam
-Nie kurwa. Tylko to jest moja sprawa.- odburknął
-Nie tylko- powiedziała Lott.
-Brawo Lottie. To kontynuuj.- przybiłam jej piątkę
-Spoko. Tylko już nie krzyczcie na siebie.- powiedziała dość smutna
-Ok.-  przytaknęłam
-Harry czy wreszcie wytłumaczysz mi kurwa z łaski swojej dlaczego nie umiesz być wierny jednej dziewczynie?- zapytała.
Harry zbity z tropu nie wiedział co powiedzieć zaczął się jąkać. Powstrzymywałam się, żeby nie zacząć się śmiać. Jednak po chwili nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać razem z głodomorem i lusterkiem. Lottie zmroziła nas spojrzeniem i się uspokoiliśmy, ale dalej pod nosem się lekko podśmiewaliśmy. Wiem, że Styles się na nas obrazi, ale co tam jego strata. On nie będzie się zadawał z taką zajebistą osobą jaką ja jestem.
-Lili, Zayn, Niall przestańcie proszę. Chciałabym się tego dowiedzieć. Nikt mi nie umie odpowiedzieć na to pytanie więc trzeba się zapytać osobę, która to zrobiła dlaczego. 
-A mogę ja Ci wytłumaczyć?
-Tak. Tylko nie obrażaj go przy tym. 
-Nie umiem tak, ale się postaram. No, bo wiesz jak ktoś jest głupią ciotą. 
-Miałaś go nie obrażać.
-No i co daj mi dokończyć i nie przerywaj w środku zdania.
-No to zacznę od początku. No, bo wiesz jak ktoś jest głupią ciotą i sam kurwa nie wie czy chce być normalnym mężczyzną czy męską dziwką to tak jest. Zanim się już z kimś wiąże to powinno się dorosnąć i wiedzieć jak się zachowywać i jak każdy normalny człowiek być w jednym związku a  nie trzech. Jednak co poniektórzy nie dorośli jeszcze do tego a się z kimś wiążą nie patrząc na konsekwencje swoich decyzji i nie zastanawiając się czy swoim zachowaniem nie zaszkodzą innym. Zazwyczaj są to ludzie egoistyczni albo jeszcze nie dojrzali psychicznie i fizycznie do bycia w związku.* Jednak pamiętaj,  że nigdy nie wolno zamykać serduszka na miłość i innego człowieka choćby innego od nas, bo to może być ten jedyny.- po moim dość długim i nudnym wywodzie Niall, Liam i Zayn zaczęli mi bić brawo, Harry zaczął chyba myśleć na tym co powiedziałam a Lili zamurowało. 
-Lili brawo. Cudowne słowa czemu my Cię wcześniej nie spotkaliśmy byś pocieszyła Lou po tym jak się dowiedział,  ze ta suka Eleonor go zdradza. 
-Spotkaliście lecz wtedy tylko zmierzyliście mnie wzrokiem daliście autograf i wysłaliście do domu, bo nie mieliście czasu na głupie pogawędki z fanką.  
-Co, ale jak to. Chłopaki byliśmy kiedyś tacy wredni dla fanek. 
-No to było chyba wtedy co Lou kłócił się z Liam'em a ja z tobą Zayn. I co Paul na nas krzyczał, że nikt nie może się o tym dowiedzieć, bo będzie masakra.-powiedział Niall
-Ooooooo. Tak wtedy byliśmy wredni i wkurzeni na siebie nawzajem. Tylko Harry nas wtedy rozdzielał, ale też chodził taki struty i widać,  ze chciał z kimś pogadać, ale jak się go pytałem to mówił, że nic a potem płakał w nocy i jak nikt nie patrzył, albo jak był sam.
-Kiedy to było?-zapytała Lottie. 
-Coś około dwóch lat.
-To wtedy kiedy miał trzy dziewczyny. Pewnie nie wiedział jak z dwiema zerwać, żeby ta trzecia się nie dowiedziała.
-Tak nie wiedziałem jak zerwać z dwiema dziwkami i być z tobą, żebyś się nei dowiedział i żebym Cię nie zranił, ale zobaczyłaś mnie jak zrywałem z jedną i drugą i nawet nie dałaś mi się wytłumaczyć. 
-to dlatego tak często jeździłeś do Lou nei dlatego, że się z  nim najbardziej zaprzyjaźniłeś tylko dlatego, że tam była Lottie.
-Tak po tym jak ze mną zerwała załamałem sie psychicznie i nie wiedziałem co robić wiec szukałem pocieszenia w alkoholu i co noc w nowej dziewczynie. 
-Wiesz co Harry jesteś jednak jeszcze większym idiotą niż mi się zaczęło wydawać godzinę temu.- powiedziałam.
-Czemu?
-Nie mogłeś do niej napisać listu, widomości na jakimś portalu społecznościowy, nie wiem kurwa obojętnie czego. Byle by to przeczytała. No mogłeś też pogadać z Lou on pewnie też by Ci pomógł po tym jak by Ci przywalił znając go i to jak boi się o siostrę i jak jest o nią zazdrosny. 
-Bałem się o to, że straci do mnie zaufanie i stracę jeszcze go wtedy bym  już nie wytrzymał psychicznie i pewnie teraz bym nie żył. 
-Wiesz masz jeszcze naszą trójkę baranie.- powiedział Liam
-No wiem, ale się bałem, że się ode mnie odwrócicie. 
-PRZYJACIELE SĄ NA ZAWSZE NIE NA CHWILĘ. W CHWILACH DOBRYCH I ZŁYCH. Zapamiętaj to idioto.- powiedział Lou przez Skaypa. 
-Od kiedy nas słuchasz?- zapytałam.
 -Od samego początku. Dobre przemówienie Lili. Kim chcesz zostać w przyszłości? Nie planowałaś zostać politykiem? Lot, Harry czemu mi nie powiedzieliście, że byliście razem? Zrozumiałbym to. Nie jestem aż tak zazdrosny o siostrę. Lili ma rację pewnie bym Ci wtedy przywalił Harry, ale bym zrobił wszystko co w mojej mocy abyś mógł pogadać z moją porywczą siostrą. Lili, Harry myślałem, że bardziej mi ufacie. 
-Oj Lou przestań już smęcić. Kocham Cię braciszku i Ci ufam, ale się bałam, bo jesteśmy z jednej rodziny i ty też jesteś porywczy i nie wiedziałam czy nie zrobisz nic mojej pierwszej miłości.
-Oj no czepiasz się. Kiedy mnie odwiedzicie nudno mi tu samemu?
-To poszukaj sobie fajnego towarzysza albo towarzyszki na samotne wieczory. - powiedziałam.
-Już ją znalazłem. 
-O szybki jesteś kto to.- zrobiłam się trochę zazdrosna.
-No wiecie była dzisiaj u mnie ze swoimi nowymi przyjaciółmi jednak szybko uciekła, bo była potrzebna w szkole. Mam nadzieję,  że jutro wróci już za nią tęsknie.
-Hahahahahahahah Loui nie zachowywałeś się tak jak poznałeś El. Chociaż bardzo podobnie. Może teraz to miłość na całe życie.- powiedziała Lottie.
-Uuuuuuuuuuuuuuu. Lou i Lili, Lou i Lili, Lou i Lili- zaczęli  śpiewać. Czułam jak mnie zaczynają piec policzki. Teraz to mam przesrane z nimi.Uznałam, że jak on są tak zajęci sobą to ja ucieknę do domu. Jednak mi się to nie udało, bo w ostatniej chwili Lou zapytał dokąd idę. Wszyscy się na mnie spojrzeli i nie chcieli mnie puścić do domu.  Teraz się nasłucham o Lou, o miłości i o tym jak oni się cieszą. Siedziałam u nich do wieczora a potem Niall odwiózł mnie do domu. Jednak zanim weszłam do mieszkania zobaczyłam, że coś jest nie tak. Poprosiłam, żeby Horan wszedł. Po chwili byliśmy już w środku gdzie zobaczyłam...


*Mariola dziękuje, że trzy lata temu powiedziałaś mi coś takiego. Dzięki tobie dzisiaj nie jestem w wielkim dołku psychicznym i żyje jak normalny człowiek. No prawie. Wiem, że pewnie tego nie przeczytasz, ale to nic. Niech każdy wie, że jestem Ci za to wdzięczna. DZIEWCZYNY PROSZĘ WAS NIE RÓBCIE SOBIE KRZYWDY PRZEZ NIEWŁAŚCIWYCH MĘŻCZYZN NIE ZASŁUGUJĄCYCH NA WASZĄ MIŁOŚĆ I NIE PODDAWAJCIE SIĘ PO PIERWSZYM RAZIE. PO KAŻDEJ BURZY WYCHODZI SŁOŃCE JESTEM PEWNA, ŻE KAŻDA Z WAS ZNAJDZIE SWOJEGO KSIĘCIA Z BAJKI. JEŻELI SĄ TU JACYŚ CHŁOPACY WY TEŻ SIĘ NIE PODDAWAJCIE PO JEDNEJ CZY DWÓCH PORAŻKACH NIE KAŻDA DZIEWCZYNA JEST TAKA SAMA. JESTEM PEWNA, ŻE TA JEDYNA ZOBACZY W WAS TO CZEGO INNE NIE WIDZIAŁY. TERAZ MÓWIĘ DO WSZYSTKICH NIE ZAMYKAJCIE SWOICH SERDUSZEK NA MIŁOŚĆ, BO POTEM BĘDZIECIE ŻAŁOWALI, ŻE NIE DALIŚCIE MU/JEJ SZANSY A MOŻE TO BYŁA TA JEDYNA/BYŁ TEN JEDYNY.  WIEM CO MÓWIĘ ZAUFAJCIE MI.

Hejo. To ja z nowym rozdziałem. Jest głupi i mi nie wyszedł. Miał być zupełnie inny. Jednak nie jest taki zły przynajmniej jak dla mnie.  Jednak końcówka mnie załamała.  Mam nadzieję, że to ktoś przeczyta. Przepraszam, że się tak rozpisałam przy gwiazdce.
Do następnego. 
Babajaga

1 komentarz:

  1. Ja nie wiem chuj Ci wyrasta, że tak jęczysz? Rozdział jest super, a ty tu smęcisz. Chociaż ja napisałabym nie co dłuższy bo ciekawość zeżre mnie w nocy!

    OdpowiedzUsuń